Co mnie wkurwia. Część I

Co mnie wkurwia? Dzisiaj dosłownie wszystko co dzieje się dookoła mnie, jednak jest kilka rzeczy, z którymi do czynienia mamy  w naszym kraju notorycznie, często nawet ich nie zauważając. 

Idę ulicą i słyszę kilkanaście opinii na mój temat. Zazwyczaj wyrażane w jednym słowie zabarwionym jakimś wulgarnym wykrzyknikiem. To mnie wkurwia! Ludzie w Polsce nie potrafią się kochać. Uwierzcie mi, że zwiedziłem wiele krajów i co można spostrzec na pierwszy rzut oka to to, ze w przeciwieństwie do Polaków ludzie dookoła świata kochają się nawzajem. Wymieniają się uśmiechami, pytają się o samopoczucie, chwalą wygląd. Któregoś dnia idąc jedną z ulic w Grudziądzu spodobał mi się płaszcz pewnej pani, więc jej to powiedziałem. Wydawałoby się, ze normalna reakcja, jednak Pani koło czterdziestki patrzyła na mnie z otwartą buzią przez piętnaście sekund, po czym odwróciła się na pięcie i tyle ją moje oczy widziały. Jeśli chodzi o Polaków to jest jeszcze jedna bardzo dziwna rzecz, która wyróżnia nas na tle innych narodowości. Nie umiemy się cieszyć i narzekamy na wszystko i wszystkich. Zimą narzekamy na śnieg, latem na słońce, za Kaczyńskiego na Tuska i na odwrót. Najgorsze jednak jest narzekanie na swojego rodaka, zwłaszcza za granicą, kiedy jesteśmy w towarzystwie obcokrajowców. Wtedy to zazwyczaj Polska jest objechana wzdłuż i wszerz. Sam spotkałem się z sytuacją, kiedy jadąc metrem pewna Polka opowiadała po angielsku, jacy to Polacy nie są źli. Zapytałbym się z chęcią czy zdaje sobie sprawę, że sama jest polką, ale podejrzewam, że jako mieszkance Wielkiej Brytanii wstyd by jej było odpowiedzieć w ojczystym języku. Przecież już dorobiła się pokoju z łazienką w Londynie pracując w pobliskim Starbugsie. I tu nasuwa się kolejna śmieszna cecha naszego narodu - Wyżej sram, niż dupę mam.

Kolejną rzeczą, za którą na pewno nie będę tęsknić za granicą, to Polska telewizja, która to właśnie jest odzwierciedleniem tego, co napisałem wcześniej. Polacy lubią oglądać porażki innych do takiego stopnia, że tworzone są do tego celu specjalne programy telewizyjne. Co przedstawiają nam polskie produkcje? Patologiczne przygody rodzin, tragedie ludzi w w szpitalu, czy sądzie, które wyprodukowane za niewielkie pieniądze mielone są w telewizji po kilkanaście razy. A jak już głupio będzie po raz setny puścić ten sam odcinek, to tak jak Polsat stwórzmy Polsat 2 i wyciśnijmy z naszego odcinka jeszcze kilka groszy, a jak już nikt nie będzie chciał tego oglądać, trzeba wykreować jakąś maskotkę, która zwiększy nam popularność. Niech będzie … Trybson. Uwierzcie mi, że popularny „władca gąsek” nie jest niczym innym jak tylko maskotką promocyjną pewną tandetną produkcje. Za wykreowaniem tej postaci stał sztab ludzi, znających się na marketingu.  Sam fakt, że piszę tu o tym człowieku, jest dowodem na to, że telewizja w Polsce jest tandetną maszynką do zarabiania pieniędzy, a nie rozrywką. Nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że telewizja właśnie jest jednym z wielu źródeł homofobii, a to właśnie za sprawą zarabiania na nas gejach pieniędzy. Z racji tego, że odmienna orientacja to w Polsce burzliwy temat producenci seriali nagminnie wykorzystują ten motyw w swoich produkcjach. A po co? Rozumiem wykorzystanie wątku miłości jednopłciowej. Miłość jak każda inna, ale wszystko ma swoje granice i mi jako osobie homoseksualnej nie podoba się fakt, ze w każdym serialu, czy innym show, musi pojawić się gej dzięki któremu nabita zostaje oglądalność.


Polskie prawo i kruczki prawne znane są w Europie, jako jedne z najbardziej bezsensownych i najłatwiejszych do ominięcia. Sam doskonale pamiętam, że przebiegając z chłopakiem przez ulicę ja biegłem po pasach, na czerwonym świetle, on zaś obok pasów. Zauważyła to Policja i dostaliśmy mandat, którego powodem z resztą był fakt, że złapaliśmy się późnij za rękę, jednak zmierzam do tego, iż ja przechodząc na czerwonym świetle pięć metrów od swojego chłopaka dostałem o 50zł droższy mandat. Jednak sposobów na to jak na nas zarobić jest masa, a państwo wykorzystuje każdą nadaną przez los okazje.

Więcej rzeczy, które mnie denerwują opiszę już po moim wyjeździe. Postaram się porównać dwie kultury. Tą Polską, oraz tą azjatycką, bo jak część z Was już wie są duże szansę na to, że będę mieć okazje wyprowadzić się do Bangkoku. Tam też mam zamiar kręcić vlogi o kulturze, obyczajach oraz kuchni tajskiej.  Jednak emigracja do innego kontynentu jest nieco bardziej skomplikowana niż wyprowadzka do Londynu, dlatego też na blogu można zauważyć zastój z notkami, który postaram się zrekompensować tuż po wyjeździe z podwójną siłą.  

4 komentarze :

Unknown pisze...

To oczywiście nie jest hejt ale zawsze boli mnie, gdy ktoś mówi w ten sposób. Chodzi mi o ostatni wpis. Mianowicie mało ludzi w Polsce zdaje sobie sprawę z genezy takiego stanu rzeczy, jaki opisałeś. Rzeczywiście tak jest, ale nie to bez przyczyny. To nie jest tak, że Polacy tacy po prostu są, zawsze byli i tyle, koniec tematu. Nie. Tak nie można myśleć.
A mówienie w ten sposób też jest poniekąd w mniejszym stopniu "polskim nawykiem narzekania".

Przeczytaj moją odpowiedź: http://ask.fm/DziwnyBiLLy/answer/110515423094

To oczywiście nie jest pełnoprawny esej z historii, (a przecież, by tą kwestię zrozumieć, trzeba by przeczytać nie jeden) ale można to to nazwać pewnego rodzaju wprowadzeniem. Naprawdę, by zrozumieć ten punkt widzenia, by dokładnie znać nasz naród, nas samych, trzeba spojrzeć głęboko w naszą duszę, w naszą historię.

I tu właśnie chodzi o to. My narzekamy na siebie nawzajem ale mało wiemy o tym, że w dużej mierze taki nasz los współtworzyły np. Wielka Brytania i Francja, które przecież są teraz tak uwielbiane przez większość...
To jest smutne, bo coraz więcej osób, które obserwuje, wyjeżdżają właśnie z podobnymi do Twoich słów na ustach. Wartościowi ludzie nas opuszczają. Co tutaj zostanie za kilkanaście lat. Co będzie?

Ja nie przeczę temu co napisałeś, ja nie próbuję nikogo zatrzymywać, ja nie hejtuję, ja Cię rozumiem. Uważam tak samo i nie mówię zdenerwowanym tonem "nie narzekajcie! Zostańcie tu", bo sama moja osobowość jest daleka do zawracania sobie głowy radością i "pozytywnymi" rzeczami.
Z drugiej jednak strony zależy mi na tym, by ktoś to przemyślał, byśmy może spróbowali coś z tym zrobić.

W naszej nadzwyczajnej historii, jakiej nie ma nikt, nasi przodkowie ginęli za to młode pokolenie. A co z nim się teraz dzieje?
Większość, zniszczona przez zakorzenione wpływy wrogów, a mniejszość, która może coś zmienić i jest po prostu niezwykła jako jednostki, wyjeżdża bo jest zbyt wrażliwa.

Nie wiem co z nami będzie. Nie wiem co ze mną będzie, nie wyobrażam sobie swojej przyszłości.
Bo ja przynajmniej na razie, mimo swojej dziwności chcę tu zostać. Ale wiem, że również mogę nie wytrzymać.


Nie oczekuję niczego od nikogo. Po prostu chciałem to napisać :' (

ProElo pisze...

Sprawa mojego wyjazdu jest dość skomplikowana. Nie zależy tylko ode mnie. To tylko okazja nadana przez los no i oczywiście przez rodziców. To, co napisałeś to prawda. Widać, ze twoja postawa wymaga ogromnego patriotyzmu. Ja jednak jestem realistą i żyję chwilą. Ne mam zamiaru zmarnować swojego życia na czekanie na lepszy byt. W Polsce nie ma przyszłości dla ludzi takich jak ja. Rozumiem, że nasza przeszłość była trudna i sam z resztą wspomniałem o tym w notce, jednak żyjemy tu i teraz, a niestety nasz kraj został zniszczony przez komunę, która w moim mniemaniu panuje do dnia dzisiejszego. Jesteśmy ograniczeni przez instytucje zwaną Unią Europejską, która nie pozwala mi godnie żyć. Moje pieniądze, które zarobiłem przez ciężką pracę są kradzione przez rząd, nie wspomnę już o tym, że jako osoba niepełnoletnia w Polsce zarabiam pieniądze nielegalnie, mimo, że płace wszelkie podatki (dla przypomnienia- ponad 40% dochodów). Jestem człowiekiem obrotnym i już teraz jestem w stanie zapracować na swoje utrzymanie, jednak mój kraj nie daje mi takiej możliwości. W notce opisałem tylko część problemów. To jest tylko promil prawdy. To, że źle czuje się w otoczeniu swoich rodaków czy to w kraju czy za granicą to święta prawda. To, że czuje się zagrożony ze względu na to, ze jestem gejem, to również racja. Jest milion powodów emigracji z naszego pięknego kraju. Polska oczywiście jest bogata w przeszłość, moi dziadkowie zginęli w czasie wojny, jednak zginęli na darmo, ponieważ (i tu odważnie) wróże Polsce najzwyczajniej zniknięcie z powierzchni ziemi, ponieważ już niebawem nie będzie tu ludzi.

Unknown pisze...

Masz rację. Nie przeczyłem Ci.
Ja również nie jestem takim patriotą, jak się ich widzi, również jestem realistą. Nie chodzę z różowymi okularami...

Nie tylko Polska tonie. Cały świat tonie, jednak faktem jest, że niektóre kraje robią to szybciej, w tym właśnie Polska.

Trudno mi się do tego przyznawać, ale sam mój mózg, który stara się być rozważny i bierze wszystko realistycznie, bez zbędnych emocji mówi mi, że istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że również opuszczę ten kraj. Jak na razie jestem dość młody i moja osoba aż tak nie rzuca się w oczy. Boje się, że gdy to się zmieni to właśnie wtedy podejmę podobną do Ciebie decyzję.

Naprawdę w związku z tym dużo myślę, dużo przeżywam. Im robie się starszy, tym jestem bardziej świadomy wszystkiego, co nas otacza. To boli.
Niestety same myśli niczego nie zdziałają...

Tobie życzę powodzenia, abyś rozpoczął nowe życie, poradził sobie, by Ci się powodziło.
Nadal będę Cię chętnie czytał.
Jeszcze raz powodzenia, trzymaj się!

Unknown pisze...

Skończyłam właśnie czytać Twojego bloga. To był naprawdę bardzo miło spędzony czas. Nareszcie spotkałam kogoś, kto nie dość, że umie sklecić porządne zdanie, to jeszcze ma tym zdaniem coś ciekawego do powiedzenia. Spodobała mi się również tematyka. Jezu Chryste w niebiesiech! Nareszcie, jakieś świeże, ogarnięte i niepozbawione inteligencji spojrzenie na ludzką seksualność i do tego okraszone dawką kilku głębokich i pięknie opisanych myśli. Co więcej, nie widzę tu tylko seksualności. Wszystko rozbija się na tysiące różnych historii, myśli, twierdzeń, rozważań i podważań, marzeń...
Wiem, że trochę liżę dupę, ale jestem absolutnie zachwycona i do tego zainspirowana, by sama spróbować czegoś takiego. Bo chyba od czegoś muszę zacząć.
Wracając jednak do Twojego bloga - jesteś cudownym aniołkiem, i to, co napisałeś, rozjaśniło mi trochę czas pełen nudy, a także zainspirowało do rozmyślań. Tak trzymaj, pisz dalej bloga, i dalej inspiruj, a obiecuję, że napiszę wtedy coś więcej niż tylko wyrazy ogromnego szacunku i zachwytu nad tym, co stworzyłeś. Powodzenia! Słyszałam również, że wyjeżdżasz do Tajlandii, więc trzymaj się tam, i rozwijaj jak najwięcej! Pozdrowienia :333

 

Blogger news

Nowy wygląd bloga! Premiera już 16.03.

Nastepny temat o:

"moda" na bycie gejem

About

"see the gays life through the gays glasses"