Mój Coming out

Tak jak obiecałem, w tej notce poruszę temat jak sam przekonałem się, że jestem gejem i jak wyglądała moja droga rok po roku. A więc... Nad swoją seksualnością zacząłem zastanawiać się już w wieku 8 lat. Niektórym może wydawać się to niemożliwe, ale to przecież ten wiek, w którym zaczynamy naturalnie rozglądać się za płcią przeciwną. Wtedy jeszcze nie czułem pociągu do tej samej płci. Po prostu nie zwracałem uwagi na dziewczyny, nie były dla mnie zauważalne. Nigdy nie potrafiłem ocenić dziewczyny wyglądu, jednak pamiętam, że próbowałem zabłysnąć przed kolegami i miałem w podstawówce kilka dziewczyn na 5 minutową przerwę. Pierwszy kryzys, który był dla mnie bardzo ciężki pojawił się w wieku około 13 lat. Już wtedy zacząłem zastanawiać się nad tym, ze może jestem biseksualny. Podobał mi się mój kolega, ubierałem się zupełnie inaczej niż reszta chłopaków, nie umiałem grać w piłkę, nie interesowały mnie gry komputerowe. Te wszystkie rzeczy skłaniały mnie ku myśli, że jestem inny, odbiegam od normy. Moment, w którym wydaje ci się, że jesteś nienormalny jest bardzo trudny, zwłaszcza w wieku dojrzewania. Pamiętam, że nie radziłem sobie z myślą, że mogę być gejem i ustaliłem sobie dość specyficzną taktykę walki z podświadomością. Zacząłem wyzywać gejów, naśmiewać się z nich wraz z mamą, ponieważ wydawało mi się, że tak długo jestem hetero jak długo moja mama tak myśli (odkąd pamiętam nie mieszkam z tatą). Miałem wiecznie inną dziewczynę i przyznam szczerze, że tak mocno skupiłem się na ich szukaniu, że na moment zapomniałem zupełnie o problemie. Wydawało mi się, że wszystko jest już w porządku. Ale jak to moment – nie trwa wiecznie. Powrót do problemu odbił się na mnie wielką nerwicą. Pamiętam jak strasznie bałem się, że mama odkryje tą tajemnice. Moją największą zmorą przed zaśnięciem była oczywiście dziecięca wyobraźnia. Pamiętam jak leżąc na łóżku przed zaśnięciem patrzyłem na zieloną ścianę i wyobrażałem sobie, co by było, gdyby moja mama miała jakiś dar czytania mi w myślach. Tego bałem się najbardziej. Warto teraz podkreślić ,że od dziecka mam świetne relacje z mamą. Jest moją przyjaciółką i nigdy się na niej nie zawiodłem i właśnie, dlatego nie chciałem, aby ona zawiodła się na mnie. Po drodze spotkało nas kilka nieprzyjemnych sytuacji rodzinnych i nie chciałem dorzucać jej siebie, jako problem. Przez cały ten czas zmagałem się sam ze sobą, ale zobaczyłem, że wszyscy dookoła mają dziewczyny, a ja jestem sam. Moją pierwszą prawdziwą miłością była Marta. Podobała mi się ona już od początku gimnazjum i była to chyba jedyna dziewczyna, która przykłuwała moją uwagę. Pamiętam, że bardzo wstydziłem się podejść, powiedzieć cokolwiek. Wyręczyły mnie w tym koleżanki i znajomość się rozwinęła. Ja zauroczyłem się w Marcie, ale Marta zauroczyła się w innym chłopaku. Była to dla mnie ogromna porażka, zwłaszcza, że po niej utwierdziły się moje przekonania, że jestem innej orientacji. Ponieważ byłem z dziewczyną byłem pewien, że jestem biseksualny, jednak nikomu nie miałem zamiaru o tym wspominać. W mojej głowie miałem plan, że nigdy w życiu nie będę o tym mówić, będę mieć żonę i dzieci. Strasznie przeżywałem porażkę z Martą, a przede wszystkim to, że nie podoba mi się żadna inna dziewczyna. Jednak z czasem pojawiła się Paulina, chudziutka blondynka, którą poznałem na kółku teatralnym. Podobała mi się i poznaliśmy się zupełnie przez przypadek, ponieważ chciałem wtedy zaproponować jej sesje. Po kilku rozmowach wydawała mi się bardzo miła. Spotkaliśmy się i zauroczyliśmy się w sobie. Byliśmy ze sobą około miesiąca, kiedy naprzeciw przyszła moja miłosna porażka. Napisała do mnie Marta i po kilku dniach potraktowałem Paulinę tak jak wcześniej zostałem potraktowany. Miałem straszne wyrzuty sumienia, ale zacząłem spotykać się z Martą, jednak moje związki z dziewczynami nigdy nie układały się „po ludzku”. Nie czułem pociągu seksualnego do dziewczyn i wtedy zaczął się najcięższy okres w moim życiu. Zacząłem przyjmować do świadomości, że mogę być gejem. Że nie powinienem już poznawać żadnej dziewczyny, bo z tego i tak nic nie będzie. Zwłaszcza, że podobają mi się chłopacy i zwracam uwagę właśnie na nich. Przełomowym momentem był początek tego roku szkolnego, kiedy napisał do mnie chłopak z nowego liceum, nie podobał mi się, ale okazało się, że jest gejem. Wtedy po kilku rozmowach dotarło do mnie, że nie mam już, co się oszukiwać. Był to życiowy koszmar. Zacząłem panikować i czułem, ze ludzie dookoła mimo wszelkich starań odkrywają moją seksualność. Moja mama pewnego dnia zadała mi pytanie: „Patryk, jesteś pewien, że nie jesteś gejem?”. Nie mogłem spać, uczyć się i nie mogłem zająć się kompletnie niczym. Na widok ludzi w szkole mdlałem nawet po kilka razy dziennie. Nie dopuszczałem jeszcze wtedy, że cokolwiek powiem mamie. Czytałem o terapiach, które rzekomo miało „wyleczyć” mnie z homoseksualizmu, jednak wgłębiając się w temat bałem się metod wykorzystywanych w leczeniu. Popadłem w depresje i potrzebowałem pomocy. Spędziłem tydzień w szpitalu i to właśnie tam totalnie przyjąłem do świadomości, że jestem gejem, a było to w momencie, w którym powiedziałem o tym mamie. O przyznaniu się przed mamą napisze w kolejnej notce. Serdecznie zapraszam :D

 

Blogger news

Nowy wygląd bloga! Premiera już 16.03.

Nastepny temat o:

"moda" na bycie gejem

About

"see the gays life through the gays glasses"